Jazda motocyklem jako pierwszy krok na wózek

W telewizyjnych wiadomościach co jakiś czas słyszymy o tragicznych wypadkach motocyklistów. Niemal każdy poważny wypadek motocyklowy kończy się dla prowadzącego tren niezwykle niebezpieczny pojazd, uszkodzeniem kręgosłupa czego tragicznym efektem jest wózek inwalidzki. Nie generalizujemy, ale niebezpieczna, brawurowa i nieprzemyślana jazda motocyklem jest pierwszym krokiem do pozbawienia się możliwości poruszania o własnych siłach.Wózek inwalidzki jest tragicznym wyrokiem dla osób, które w wyniku wypadku tracą możliwości ruchu. Oczywiście jest to jeszcze bardzo dobre zakończenie, gdyż większość kolizji motocyklistów z innymi pojazdami, lub w ogóle wypadków wynikających ze zbyt szybkiej i nieostrożnej jazdy kończy się niestety śmiercią.Motocykl jest bardzo niebezpiecznym pojazdem, który od kierowcy wymaga szczególnych umiejętności, rozwagi i ostrożności. Niestety motocykliści często nie przestrzegają nawet podstawowych zasad bezpieczeństwa i przepisów ruchu drogowego. Szybka jazda, brak zabezpieczeń (kask), lawirowanie miedzy samochodami, brawurowe popisy i sztuczki – to wszystko jest proszeniem się o tragedię i wyrazem braku szacunku dla własnego życia. Wózki inwalidzkie nie są dla niebezpiecznych motocyklistów żadnych ostrzeżeniem, gdyż tkwią w nierealnej fikcji. Jak bardzo się mylą! Niestety wózki inwalidzkie wielu nabywców znajdują wśród ofiar motocyklowych nieostrożności. Należy pamiętać przede wszystkim o bezpieczeństwie własnym i innych. Krótkotrwałe uczucie adrenaliny nie jest warte życia na wózku inwalidzkim czy, co gorsze – śmierci.